Szanowni Państwo,
jak wiemy, niedawno odbyły się uroczyste obchody 70-lecia łódzkich uczelni – Uniwersytetu i Politechniki, lecz w tych uroczystościach medycyna jakby się zgubiła. A szkoda, bo  jej dzieje są nie tylko godne przypomnienia, lecz także warte stosownego nagłośnienia.  Jestem głęboko przekonana, że warto poświęcić nieco więcej uwagi historii łódzkiej medycyny i stomatologii.  
Póki jeszcze  żyją świadkowie tamtych czasów oraz ich potomkowie, powinniśmy posłuchać ich relacji oraz wspomnień, bo taki właśnie, autentyczny przekaz, jest znacznie cenniejszy niż wiedza, czerpana z książek  czy dokumentów.
     Przed wojną w Łodzi nie było szkół wyższych, więc ludzie, którzy w 1945 roku przystąpili do organizowania wszystkiego od podstaw, musieli się zmagać z takimi trudnościami, o jakich dzisiaj prawie nikt nawet nie ma pojęcia. Jednakże, mimo ogólnej biedy i powojennych strat, istniała wówczas w naszym społeczeństwie taka siła i wola działania, że podejmowano wspólne, nieraz wręcz ryzykowne wysiłki, aby ratować i upowszechniać naukę, której Polacy byli pozbawieni przez okupantów. Byliśmy tak głodni wiedzy, że nikogo nie odstraszały prymitywne warunki, w jakich przyszło nam odbywać studia. Brak podręczników „napędzał” wielką rzeszę słuchaczy do sal kinowych, gdzie odbywały się wykłady. A jednak po wojnie i tak mieliśmy szczęście, gdyż tędy przejeżdżali różni naukowcy, zarówno powracający do kraju, jak i ci z odebranych nam terenów wschodnich. Warszawa leżała w gruzach, więc wielu profesorów zatrzymało się tutaj; część z nich osiadła w Łodzi na stałe i tak rosła nam kadra uczelniana. Właśnie dzięki temu mogły powstawać kolejne wydziały uniwersyteckie, w tym także medycyna ze stomatologią. O ich trudnych początkach oraz  dalszych losach chcielibyśmy porozmawiać z tymi, którzy pamiętają, jak tworzyła się i w ciągu minionych lat rozwijała - łódzka uczelnia medyczna.    
     Powstał więc plan urządzenia jesienią w Izbie Lekarskiej takiego spotkania, które pozwoli przywołać choćby fragmenty przeszłości, gdy prawie z niczego rodziła się łódzka medycyna uniwersytecka. Dla nas będą to szczególnie cenne wspomnienia. Projekt ten poparła Komisja Etyki oraz Kolegium Redakcyjne PANACEUM, a  Prezes ORL zaaprobował termin tej wyjątkowej imprezy.  Zatem wszystkich zainteresowanych już teraz możemy powiadomić, że w dniu 11 października br. od godz. 17.oo w siedzibie naszej Izby Lekarskiej, przy ul. Czerwonej 3, będą się toczyły rozmowy na powyższy temat.     
    Mamy zamiar zorganizować rodzaj wspomnieniowego panelu czy raczej swobodnej debaty, która - być może - przybliży nam czasy minione i pozwoli utrwalić na filmie kawałek łódzkiej historii. Oczywiście, oprócz naszych czcigodnych nauczycieli, zaprosimy także tych, którzy pragną posłuchać ich cennych relacji. Pośpieszny się, bo czas nieubłaganie ucieka i taka okazja już się nie powtórzy…

Uprzejmie prosimy, aby osoby zainteresowane tym spotkaniem zechciały przyjść do sekretariatu OIL lub zatelefonować (pod numer 42/ 683 17 01), gdzie pani Iwona Szelewa  udzieli wszelkich informacji.
Barbara Szeffer-Marcinkowska

 

Ilość odsłon: 825